Świadczenie żłobkowe przekazane przez ZUS to przychód żłobka. Przekazane przez ZUS kwoty 400+ należy potraktować tak, jak każdą inną wpłatę rodziców na poczet usług żłobka czy klubu dziecięcego. Na gruncie podatku dochodowego jest to więc przychód. Zgodnie bowiem z art. 14 ust. 1 ustawy o PIT, za przychód z pozarolniczej Informacje o publikacji dokumentu. Żłobek jest jedną z kilku form opieki nad małymi dziećmi (do 3 r.ż.), których celem jest pomoc rodzicom w godzeniu pracy zawodowej z obowiązkami rodzinnymi (opieką nad dziećmi). To, ile zarabia się w Niemczech, zależy od wielu faktorów. Liczysię branża, wykształcenie, staż pracy i wiele więcej. Także miejsce zamieszkania nie jest bez znaczenia. Raz w roku portal Gehalt.de publikuje tzw. Gehaltsatlas, czyli atlas wynagrodzeniowy, w którym zawarte są informacje o zarobkach w różnych branżach w Niemczech. Prowadzenie żłobka jest dochodowe tylko przy dużych osiedlach zamieszkałych przez młode rodziny. Nakłady inwestycyjne nie są wysokie, ale dużo jest starań i wymagań higienicznych. Prowadzenie żłobka, jest działalnością regulowaną w rozumieniu ustawy z dnia 2 lipca 2004 roku o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. z 2010 r. Nr 220 poz. 1447, Nr 239 poz. 1593) i wymaga wpisu do rejestru żłobków i klubów dziecięcych. Ze względu na regulowany charakter działalności, podmioty, który chce prowadzić Sprawdź, na jakie średnie wynagrodzenie w Polsce w 2023 roku może liczyć kierownik budowy. Ile można zarabiać na takim stanowisku w branży budowlanej. . Mija już 14 lat od premiery pierwszego odcinka "Ojca Mateusza". Rolę księdza Mateusza Żmigrodzkiego powierzono Arturowi Żmijewskiemu, co sprawiło, że zyskał on jeszcze większą rozpoznawalność i sympatię oczywiście również gwarancja niemałych zarobków. "Super Express" podkreśla, że za każdy sezon Artur Żmijewski zgarniał "bajońskie sumy".Każdy dzień zdjęciowy to 15 tys. złotych, a tych w każdym sezonie jest ok. 30 - zaznacza "SE"."Ojciec Mateusz". Będzie nowy sezon!Wspomniane źródło ustaliło, że ruszyły prace nad nowym sezonem "Ojca Mateusza". Oczywiście. Od wczesnej wiosny pracujemy nad nowymi odcinkami - powiedziała osoba z produkcji. Ile można zarobić na żłobku? [ Prowadzenie żłobka jest dochodowe tylko przy dużych osiedlach zamieszkałych przez młode rodziny. Nakłady inwestycyjne nie są wysokie, ale dużo jest starań i wymagań higienicznych. W żłobku trzeba zapewnić opiekę do 10 godzin dziennie, w klubach dziecka do 5 godz. W szczególnych przypadkach opiekę można wydłużyć za dodatkową opłatą. Lokal, w którym będzie działał żłobek musi mieć minimum dwa pomieszczenia. Należy również zapewnić miejsce przeznaczone na odpoczynek dla podopiecznych – muszą to być łóżeczka. Tego typu placówki nie musi prowadzić przedsiębiorca lub inwestor posiadający odpowiednie kwalifikacje, wystarczy że żłobek będzie posiadać fachowy personel. Przedsiębiorca prowadzący żłobek musi zapewnić podopiecznym specjalne warunki higieniczne. A to wiąże się z dodatkowymi kosztami finansowymi. Prawie jak w domu Żłobek musi zapewnić dziecku opiekę w warunkach bytowych zbliżonych do warunków domowych. Podstawą funkcjonowania takiej instytucji jest zagwarantowanie dziecku właściwej opieki pielęgnacyjnej oraz edukacyjnej, przez prowadzenie zajęć zabawowych z elementami edukacji i z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb dziecka. Obok personelu pielęgnacyjnego należy zatrudnić jeszcze personel odpowiadający za wychowanie maluchów. Każda placówka tego typu musi być wpisana do rejestru żłobków i klubów dziecięcych prowadzonych przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Rejestr jest jawny. Każdy ma możliwość wglądu do takiego rejestru. Wpis do niego jest dokonywany na podstawie wniosku podmiotu, który będzie chciał żłobek prowadzić. A to z kolei jest poprzedzone kontrolą warunków higienicznych, jakie zapewniać ma żłobek swoim podopiecznym. Przede wszystkim statut Każdy żłobek musi działać na podstawie statutu określającego w szczególności nazwę i miejsce jego prowadzenia. W dokumencie tym określone muszą być cele i zadania oraz sposób ich realizacji, z uwzględnieniem wspomagania indywidualnego rozwoju dziecka oraz wspomagania rodziny w wychowaniu malucha. W przypadku dzieci niepełnosprawnych, uwzględniony musi być ich rodzaj niepełnosprawności. Statut określa warunki przyjmowania dzieci do placówki, zasady ustalania opłat za pobyt i wyżywienie. A w przypadku nieobecności dziecka w żłobku lub klubie dziecięcym – zwrot zapłaty. Kolejnym wymaganym dokumentem jest regulamin organizacyjny określający m. in. godziny i dni pracy placówki. Pracą żłobka, zgodnie z prawem, kieruje dyrektor posiadający wyższe wykształcenie oraz co najmniej 3-letnie doświadczenie w pracy z dziećmi. Kandydat na dyrektora może mieć wykształcenie średnie, ale musi mieć pięcioletnie doświadczenie w pracy z dziećmi. Ponadto osoba na stanowisku dyrektora musi dawać rękojmię należytej i szczególnej opieki nad maluchami. Dyrektor nie może być pozbawiony władzy rodzicielskiej ani obecnie ani w przeszłości. Nie może mieć jej zawieszonej lub ograniczonej w jakimkolwiek zakresie. Nie może również być osobą skazaną za przestępstwo umyślne, ani być dłużnikiem alimentacyjnym. Każda opiekunka może zajmować się maksymalnie ośmioma maluchami. Opieką w żłobku lub klubie dziecięcym można objąć dziecko w wieku od 20 tygodni (w żłobku) lub roku (w klubie dziecięcym) do 3 lat. Koszty inwestycyjne i inne wydatki W zasadzie, żłobki prowadzi się we własnym lokalu. Prawo nie zabrania jednak prowadzenia ich w wynajętym pomieszczeniu. Adaptacja pomieszczenia na żłobek wymaga wiele prac modernizacyjnych. Muszą być do tego przeznaczone co najmniej dwa higieniczne pomieszczenia, pokryte łatwo zmywalnymi i nietoksycznymi materiałami. Koszty adaptacji lokalu o powierzchni 80 mkw. wynoszą około 60 tys. zł. Potrzebne jest specjalne dziecięce umeblowanie, w tym łóżeczka. Koszty zakupu tego typu mebli dla 20 maluchów wynoszą około 30 tys. zł. Jeżeli zorganizujemy żłobek dla 20 maluchów, to musimy zatrudnić co najmniej 3 osoby do opieki. Muszą to być pielęgniarki, położne, opiekunki dziecięce lub nauczyciele wychowania przedszkolnego. Koszty wynagrodzenia łącznie to około 10,5 tys. zł (3 x 3, 5 tys.). Do tego dochodzą koszty ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej tych osób. Jest to około 3 tys. zł roczne. Do wydatków na wynagrodzenie dochodzi jeszcze pensja dyrektora – 5 tys. zł. Koszty prowadzenia placówki (wyżywienie dzieci i personelu, opieka pielęgnacyjna i lekarska, koszty eksploatacyjne), wynoszą około 2,5 tys. zł miesięcznie. Czynsz, w tym opłaty za prąd, gaz i wodę to około 1 tys. zł. Ile można zarobić? Zyski nie są wygórowane, ale w zasadzie stabilne, przez co najmniej kilka lat. Ich wysokość zależy od ilości dzieci, które rodzice oddali w opiekę. Opłaty miesięczne za pobyt dziecka wynoszą od 500 zł do 1 300 zł miesięcznie. Jeżeli tę sumę pomnożymy przez 20, otrzymamy dochód brutto w wysokości od 10 tys. zł do 26 tys. zł. Żłobki mają prawo do otrzymania dotacji celowej z gminy, na terenie której jest placówka. To wpływa zdecydowanie pozytywnie na finansowy budżet żłobka. Dotacja jest wypłacana na każde dziecko do 50 proc. kosztów utrzymania dziecka. Gmina ma obowiązek wypłaty tej dotacji na wniosek właściciela lub dyrektora żłobka. Zasady zakładania i prowadzenia żłobka lub klubu dziecięcego regulują przepisy nowej ustawy z 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 (Dz. U. nr 45, poz. 235). Koszty inwestycyjne i inne wydatki Koszty eksploatacyjne – 60 tys. zł Zakup wyposażenia – 30 tys. zł Wynagrodzenia łącznie – 15, 5 tys. zł Koszty eksploatacyjne – 2, 5 tys. zł Czynsz i inne opłaty – 1 tys. zł Źródło: opracowanie własne Ile można zarobić? Opłaty od rodziców – Od 10 tys. zł do 26 tys. zł Dotacje gminne – Od 5 tys. zł do 13 tys. zł Źródło: opracowanie własne Andrzej Okrasiński jest dziennikarzem w Portalu Dyrektorzy prywatnych przedszkoli zarabiają tyle co prezydent. I też z miejskiej kasy. 27 tys. zł - to miesięczna pensja, jaką właściciel jednej z niepublicznych szkół podstawowych w Lublinie przyznał dyrektorowi swojej placówki. Szokujące jest to, że pieniądze na jego wypłaty pochodzą z miejskiej kasy. - W przedszkolach prywatnych staje się normą, że dyrektorzy zarabiają po 10 tys. zł. Są już przypadki, że niektórzy pobierają tyle co prezydent Lublina, czyli ok. 12 tys. zł - wylicza Anna Morow, dyrektor Wydziału Audytu i Kontroli w lubelskim ratuszu. Beata Kurek, jej zastępczyni, dodaje: - Oczywiście to kwoty netto, bo dyrektorzy od wynagrodzeń wypłacanych z dotacji miejskich nie odprowadzają podatku i składek ZUS. Dlaczego ratusz pozwala na takie rozpasanie? - Prezydent miasta ma obowiązek udzielić dotacji każdej placówce oświatowej - przedszkolom i szkołom. I nie ma znaczenia, czy jest to placówka publiczna, czy niepubliczna - tłumaczy Anna Morow. Dotacja to pieniądze na kształcenie, wychowanie czy opiekę. Od kilku lat MEN wprowadza zmiany w prawie, dzięki którym dotacji nie można wydać już tylko na inwestycje i kupowanie udziałów spółek. MEN uznało też, że z dotacji można wypłacać pensje osobom fizycznym, które jednocześnie są dyrektorami przedszkoli i szkół. I to bez górnej granicy stawki. W praktyce uwolniono pensje. To oznacza, że właściciel prywatnej szkoły czy przedszkola nie ma „miejskiego kagańca” i sam decyduje, jak podzieli dotację - ile z tego pójdzie na pensje dyrektorów, a ile na przybory czy inne potrzeby. Inaczej jest w przypadku placówek miejskich, gdzie zarobki określa ratusz. I tak dla przykładu dyrektor miejskiej podstawówki w Lublinie zarabia średnio 6132 przyszłym roku ratusz planuje przekazać 79 mln zł dotacji na placówki oświatowe prowadzone przez inne podmioty niż miasto. Tak się zarabia w prywatnej oświacieMEN liberalizując ustawę o systemie oświaty wprowadził do niej zapisy, dzięki którym prywatne przedszkola i szkoły mogą publiczne dotacje wydać praktycznie na wszystko. O ile szefowie miejskich placówek czują nad sobą zwierzchnictwo ratusza, to dyrektorzy prywatnych takiej presji nie mają i swobodnie dysponują pieniędzmi. Od zeszłego roku prawo pozwala, żeby płacić pensję dowolnej wysokości dyrektorom przedszkoli i szkół (piszemy o tym na str. 1). Miejskie placówki nie wydają na płace kokosów, a prywatne często tak. Jak na razie urzędnicy natknęli się na rekordową pensję 27 tys. zł netto dla dyrektora jednej z prywatnych podstawówek w Lublinie. A w prywatnych przedszkolach normą stają się zarobki 10 - 12 tys. zł. To wszystko pieniądze z miejskiej kasy - z Zmiany w prawie były konsultowane i nie zliczę, ile pism do MEN wysłaliśmy, ile wystąpień miałam na spotkaniach w różnych gremiach, konferencjach. W sprawie wynagrodzeń wnioskowałam o wprowadzenie jakichkolwiek ograniczeń - mówi Anna Morow, dyrektor miejskiego Wydziału Audytu i Kontroli. Ale MEN odpowiadało, że byłoby to ograniczenie swobody działalności nie wszystko. Często prywatne placówki mają więcej niż jednego dyrektora również z wysokimi zarobkami. - Jeśli właściciel przedszkola nie ma przygotowania pedagogicznego, to po prostu ustanawia siebie dyrektorem administracyjnym i równocześnie zatrudnia dyrektora od spraw pedagogicznych, obaj z wysoką pensją, płaconą z dotacji - opowiada Beata Kurek, zastępczyni dyrektor płac trzeba doliczyć premie i nagrody. Jak na koniec roku na koncie prywatnej placówki zostaje gotówka, to żeby jej nie zwracać do kasy miasta, dyrektorzy wypłacają sobie pieniądze. - Były premie w wysokości 50 tys. zł i prawie 100 tys. zł - mówi Kurek. To też środki z dotacji. Dyrektorzy miejskich placówek oświatowych mają obowiązek złożyć co roku oświadczenia majątkowe. Losowo sprawdziliśmy kilka z nich. Dyrektor przedszkola w Lublinie w 2014 roku zarobił 66 tys. zł, szkoły podstawowej nieco ponad 82 tys. zł, gimnazjum - 84 tys. zł, a szkoły ponadgimnazjalnej - 94 tys. złotych. To pensje roczne. Nauczycielskie pensje W przyszłym roku ratusz zamierza przekazać ok. 622 mln zł na oświatę. Ponad 79 mln zł w charakterze dotacji zostanie przekazanych placówkom pro-wadzonym przez podmioty inne niż miasto, pozostałe środki trafią do miejskich przedszkoli i średnie zarobki dyrektorów w miejskich placówkach wynoszą: w przedszkolach - 5524 zł, w szkołach podstawowych - 6132 zł, w gimnazjach - 6296 zł, w szkołach ponadgimnazjalnych - 6416 konto dyrektora poza nauczycielską pensją wpływają także dodatki: funkcyjny, stażowy i motywacyjny. Wysokość wynagrodzeń jest uzależniona od wielkości placówki, dlatego na przykład dyrektorki przedszkoli zarabiają mniej niż ich odpowiednicy w szkołach. Różne są też pensje dyrektorów tego samego typu szkół. W przyszłym roku ratusz zamierza przekazać ok. 622 mln zł na oświatę. Ponad 79 mln zł w charakterze dotacji zostanie przekazanych placówkom pro-wadzonym przez podmioty inne niż miasto, pozostałe środki trafią do miejskich przedszkoli i średnie zarobki dyrektorów w miejskich placówkach wynoszą: w przedszkolach - 5524 zł, w szkołach podstawowych - 6132 zł, w gimnazjach - 6296 zł, w szkołach ponadgimnazjalnych - 6416 chce podwyżekRadni miejscy PiS chcą przyznania podwyżek woźnym i sprzątaczkom w przedszkolach i szkołach oraz większego dodatku motywacyjnego dla nauczycieli. To jedna z propozycji zgłoszonych do projektu budżetu miasta na 2016 rok. PiS chce zwiększenia dodatku motywacyjnego dla nauczycieli z obecnego poziomu 4,5 proc. pensji do 6 - 7 procent. Jak mówi radny Sylwester Tułajew, 1 proc. to koszt ok. 3 - 4 mln zł dla budżetu. PiS domaga się też podwyżek dla tzw. personelu niepedagogicznego (np. woźne, sprzątaczki, kucharki) o 15 procent. - Doceniamy ciężką pracę naszych pedagogów, ale poza słowami uznania nie doczekali się oni wymiernych motywacji - mówi Tułajew. (SKO)

ile zarabia właściciel żłobka