inny poszukuje na półkach biblioteki bizantyjskiej fajek a ja się pytam po co wczoraj się pytałem dlaczego. Autor: ZiKo o 22:57. Reklama. Toruńscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości chcą, aby marszałek województwa usunął spektakl "Śmierć Jana Pawła II" z programu Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Kontakt". Zarzucają sztuce obsceniczność i obrazoburczość. Teatr im. Horzycy nazywa to "próbą cenzurowania sztuki". Żonę Orfeusza ukąsiły jadowite węże i zmarła. Zrozpaczony Orfeusz wyruszył na poszukiwania swojej żony, aż do krainy umarłych, aby zabrać Eurydykę z powrotem do świata żywych. Orfeuszowi nie udało się, ponieważ nie spełnił warunku – nie mógł spoglądać na Eurydykę całą drogę na ziemię. Zapamiętaj mnie Nie zalecane na współdzielonych komputerach. Co lepsze prison break czy skazany na smierc ??? Przez Sweet Dreams II, Luty 28, 2007 w Seriale w TV. Polecane posty. – Kupię ci w tej aptece coś na problemy z pamięcią– mruczał Młody zjadliwie, gmerając kluczem w nowym zamku w drzwiach, po czym nagle zrezygnował. – Dobra, sam to sobie otwórz, ja lecę na dół po resztę. Znałem go na tyle długo, że chyba rozumiałem powód tej nagłej chęci powrotu do samochodu po resztę książek. Karolina Korwin Piotrowska reaguje na śmierć syna posłanki PO: "Ci ludzie mają krew na rękach" Jakóbiak ZDRADZIŁ, KTO WYGRAŁ "Azja Express 2"? "Zepsułeś całą niespodziankę!" . Data utworzenia: 1 lutego 2012, 11:32. Wczoraj o 7 rano dwaj wędkarze wyruszyli na ryby na jeziorze Śniardwy na Mazurach. Gdy nie wrócili do wieczora, policję zawiadomiła żona jednego z nich. W poszukiwaniach brała udział straż pożarna, WOPR a także śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Teraz w przeręblu odnaleziono ciała i ubrania dwóch mężczyzn - nie przeżyli mroźnej nocy Straszna śmierć w przeręblu. Znaleziono ciała 2 mężczyzn Foto: Adam Jastrzębowski / Fakt_redakcja_zrodlo 58-letni Ryszard P. i jego kolega, 64-letni Józef Ch. wyruszyli wczoraj o 7 rano na ryby na jezioro Śniardwy. Do tej pory nie wrócili ani nie dali znać, co się z nimi dzieje. Wieczorem żona jednego z mężczyzn zgłosiła policji zaginięcie. Od razu rozpoczęto poszukiwania. W nocy użyto helikoptera z kamerą termowizyjną. Niestety nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu - mężczyźni nadal uznawani są za zaginionych. Udało się odnaleźć jedynie pusty samochód pozostawiony na brzegu jeziora.>>>> Suski odpowie za "Murzynka"?- Poszukiwania wznowiono w środę rano. Będziemy ich szukać tak długo, aż ich znajdziemy - powiedział na antenie TVN24 Mariola Plichta z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.>>>> Lód załamał się pod chłopcami>>>> W kraju dojrzałych przejęćW środę ( około godz. 11 nieopodal Niedźwiedziego Rogu nad Śniardwami znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn. Ciała znajdowały się w przeręblu - mężczyźni prawdopodobnie wpadli do wody, a potem nie mogli się z niej wydostać i w ten sposób zginęli. Obok przerębla znajdowała się reklamówka, świder i wiaderko. /1 Straszna śmierć w przeręblu. Znaleziono ciała 2 mężczyzn Adam Jastrzębowski / Fakt_redakcja_zrodlo Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: OK dzieki - nie czytałam wszystkiego Odpowiedz Eire napisał(a):bo na tym podforum panuje zasada ustalona przez naszego moda- Lonę,że zamyka się wątki tak ok. 15-20 strony,żeby nie tworzyć tasiemców monia odpowiedź była zaledwie 2 posty wyżej BARDZO PROSZĘ O KONTYNUOWANIE TEJ ROZMOWY NA NOWYM WĄTKU. Odpowiedz LONA trzymaj się i pozdrowienia dla synka! a czemu wątek będzie zamkniety???? Odpowiedz NataliaM napisał(a):Generalnie jestem przeciwko karze smierci ale w takich przypadkach nie mialabym watpliwosci. a dzis po przeczytaniu tego artykulu jadac busem do Krakowa uslyszalam ze matka zamordowala swoje 4-ro letnie dziecko. Nie dziwie sie ze wchodzi ustawa o zakazie urzywania przemocy wobec dzieci. Ale co to zmieni nic! będzie zakaz i tyle! Odpowiedz bo na tym podforum panuje zasada ustalona przez naszego moda- Lonę,że zamyka się wątki tak ok. 15-20 strony,żeby nie tworzyć tasiemców Odpowiedz Ale po co zamykac watek skoro sprawa ucichla????? Odpowiedz Eire napisał(a):DZIEWCZYNY PROSZĘ O KONTYNUACJĘ TEJ ROZMOWY NA NOWYM WĄTKU TEN BĘDZIE ZAMKNIĘTY JAK TYLKO NASZ MOD WRÓCI ZE SZPIATLA ALBO JAK BEATA ZNAJDZIE CHWILKĘ link do nowego wątku: A co się stało moderatorowi , ze w szpitalu? Odpowiedz Generalnie jestem przeciwko karze smierci ale w takich przypadkach nie mialabym watpliwosci. a dzis po przeczytaniu tego artykulu jadac busem do Krakowa uslyszalam ze matka zamordowala swoje 4-ro letnie dziecko. Nie dziwie sie ze wchodzi ustawa o zakazie urzywania przemocy wobec dzieci. Ale co to zmieni Odpowiedz DZIEWCZYNY PROSZĘ O KONTYNUACJĘ TEJ ROZMOWY NA NOWYM WĄTKU TEN BĘDZIE ZAMKNIĘTY JAK TYLKO NASZ MOD WRÓCI ZE SZPIATLA ALBO JAK BEATA ZNAJDZIE CHWILKĘ link do nowego wątku: Odpowiedz kiki25 napisał(a):Zabic takiego to malo zgadzam sie w 100%. taki osobnik powinien cierpiec a smierc - chwila i po wszystkim... Odpowiedz babinka napisał(a):Boże, ja nawet niepotrafię sobie wyobrazić, jak pod katem fizycznym zgwałcić noworodka!!!!!!! To jakieś chore,wstrętne i w ogóle, wymordowała bym takich. Mówiąc szczerze jestem za karą śmierci i to taką jakąś z torturami! w ogóle jaka mozna miec z tego przyjemnosc? Zgwałcić 4 miesieczne dziecko? Odpowiedz babinka napisał(a):Boże, ja nawet niepotrafię sobie wyobrazić, jak pod katem fizycznym zgwałcić noworodka!!!!!!! To jakieś chore,wstrętne i w ogóle, wymordowała bym takich. Mówiąc szczerze jestem za karą śmierci i to taką jakąś z torturami! z torturami fizycznymi i psychicznymi!!!!!! Odpowiedz Boże, ja nawet niepotrafię sobie wyobrazić, jak pod katem fizycznym zgwałcić noworodka!!!!!!! To jakieś chore,wstrętne i w ogóle, wymordowała bym takich. Mówiąc szczerze jestem za karą śmierci i to taką jakąś z torturami! Odpowiedz ja osobiście (jako dziecko) miałam stycznośc z molestowaniem seksualnym i zabiłabym każdego kto chociaz próbowałby zrobic krzywdę mojemu dziecku Odpowiedz NataliaM napisał(a):wybaczcie ale nie doczytalam do konca nie dalam rady. nie rozumiem takich ludzi. Jak mozna zrobic krzywde bezbronnym dzieciom. Do konca zycia bede pamietac sprawe Alana, ktorego ojciec zgwalcil i pobil na smierc. Mial tylko 4 miesiace. Wstrzasnelo mna to strasznie. jestem przeciwnikiem bicia dzieci. Sa inne metody wychowawcze. Agresja rodzi agresje albo zamkniecie sie w sobie. powazne problemy psychologiczne. W naszej kulturze jest przyzwolenie na bicie dzieci, wiec jeszcze dlugo beda sie zdazac takie rzeczy. ja jestem przeczulona na bicie dzieci. W swieta byli u nas znajomi. Ona polka on wloch maja synka ponad dwu letniego. Dotknal tylko mojej Elizy po ramieniu. Bach po lapach od matki. jeszcze jej haslo ze ma brzydki zwyczaj bicia po rekach za co. na choince mielismy specjalnie plastikowe banki zeby dzieci mogly sie nimi pobawic. zblizyl sie do choinki chcial sobie wziasc jedna banke pomagalam mu ja zdjac. Ojciec sie odwraca i tylko zamachnal sie na syna, ale widzialam ze maly sie go bal, wystraszyl sie. Przeciez nic zlego nie zrobil. to bylaby moja wychowawcza porazka gdyby moje dziecko sie mnie balo. do czego to prowadzi???????????????? TO STRASZNE CO PISZESZ!!!!! i bardzo SMUTNE Odpowiedz marta27 napisał(a):a mnie mama sama wychowywala i pamietam, ze dostawalam kablem po tylku i to nawet nie sporadycznie... nie wiem, zcy bylam taka niedobra czy po prostu mama obrala taka technike wychowywania mnie... wprawdzie wyroslam na ludzi ale bicie to nie jest dobre wyjscie... to dobrze, ze tak uważasz a podobno dzieci bite równiez w przyszłości biją swoje dzieci....... Odpowiedz wybaczcie ale nie doczytalam do konca nie dalam rady. nie rozumiem takich ludzi. Jak mozna zrobic krzywde bezbronnym dzieciom. Do konca zycia bede pamietac sprawe Alana, ktorego ojciec zgwalcil i pobil na smierc. Mial tylko 4 miesiace. Wstrzasnelo mna to strasznie. jestem przeciwnikiem bicia dzieci. Sa inne metody wychowawcze. Agresja rodzi agresje albo zamkniecie sie w sobie. powazne problemy psychologiczne. W naszej kulturze jest przyzwolenie na bicie dzieci, wiec jeszcze dlugo beda sie zdazac takie rzeczy. ja jestem przeczulona na bicie dzieci. W swieta byli u nas znajomi. Ona polka on wloch maja synka ponad dwu letniego. Dotknal tylko mojej Elizy po ramieniu. Bach po lapach od matki. jeszcze jej haslo ze ma brzydki zwyczaj bicia po rekach za co. na choince mielismy specjalnie plastikowe banki zeby dzieci mogly sie nimi pobawic. zblizyl sie do choinki chcial sobie wziasc jedna banke pomagalam mu ja zdjac. Ojciec sie odwraca i tylko zamachnal sie na syna, ale widzialam ze maly sie go bal, wystraszyl sie. Przeciez nic zlego nie zrobil. to bylaby moja wychowawcza porazka gdyby moje dziecko sie mnie balo. do czego to prowadzi???????????????? Odpowiedz a mnie mama sama wychowywala i pamietam, ze dostawalam kablem po tylku i to nawet nie sporadycznie... nie wiem, zcy bylam taka niedobra czy po prostu mama obrala taka technike wychowywania mnie... wprawdzie wyroslam na ludzi ale bicie to nie jest dobre wyjscie... Odpowiedz co do linka - z trudem doczytalam do polowy trzeciej strony... az mi sie slabo zrobilo a ksiazeczki - smieszna sprawa - ostatnio skarzylam sie ze Majka tylko by je podgryzala i wyrywala mi z reki a kilka dni temu jak bawila sie, usiadlam niedaleko i zaczelam czytac ksiazeczke na glos. zdarzyla sie rzecz bardzo dziwna - Majeska podeszla i przez jakies 20 sekund siedziala obok mnie i sluchala :o coz za wyczyn! HURRA! lol teraz jak siedze u niej w sypialni na podlodze idzie do kosza z ksiazkami, wyrzuca kilka i przynosi mi je :D cudne mam dziecko :D Odpowiedz Lambda, moje dusza mola książkowego rośnie, kiedy czytam o towich zakupach Odpowiedz Wiecie, a ja się musze pochwalić. Zamówiłam sobie pierwszą rzecz związaną z wyprawką :). Przyjdzie za 3 tygodnie. To jest komplet 4 książeczek " Bajki dla najmłodszych" :P . Moja mama, jak byłam mała i niegrzeczna, dawała mi karę w postaci nie czytania lub nie opowiadania (bo mój tata super opowiadał) bajki. Potem nie mogłam objerzeć wieczorynki, ale siedziałam w swoim pokoju, telewizor był na cały regulator, tak bym wszystko słyszała z tej bajki i przypadkiem nie zapomniała, że ona leci. I to zdecydowanie lepiej działa, niż bicie czy nawet klapsy... które albo przerażą albo nie działają. Odpowiedz doszlam do 3 strony nie dam rady dalej czytac, poryczalam sie Odpowiedz matko!! :o nigdy w zyciu nie podniooslabym reki na dziecko!!!!! jak mozna robic takie rzeczy!!!??? rozumiem klapsa w pupe, ale to istnyy sadyzm :o :( Odpowiedz kiki dokładnie powinni porozmawawić z ludzmi kotrzy nie maja dzieci, ktorzy jej stralici to moze wtedy coś by dotarło do tych tępych kretynów, którzy trakują swoje dzieci jak coś złe co im się przytrafiło... biedne te dzieci ja to osd razu miałabym ochotę je poprostu przytulić - wszystkie dzieci warte są kochania bez wyjątku a wracając do akcji Cała Polska Czyta Dzieciom to chciłabym powiedzieć,że ja oczywiście jak najbardziej jestem za i wogole nie wyobrażam sobie jak można nie czytać i jak można tego nie lubić. Ale chciałabym też zuważyć,że to porażka dla nas jako dla społeczeństwa,że o taki oczywistych rzeczach trzeba nam przypominać i robić jakieś akcję. W głowie mi sięto nie mieści bo ja jak byłam mała to nie mogłam usnąc bez czytania i to było tak samo dla mnie naturalne i normalne jak to,że codziennie rano dawałam mojej mamusi buziaka jak szłam do przedszkola a potem do szkoły Odpowiedz Ja dostałam lanie pasem tak ze trzy razy w życiu, ale powiem wam szczerze że w ogólesię nieprzejełam bo mama chyba tak z bezsilności klepnęła mnie po tyłku. W sumie to w ogóle nie bolało i obie zaczęłyśmy się śmiać. Dużo duzo bardziej przejęłam się kiedy sprawiłam jej jakąś przykrość lub zawód i widziałam żal i rozczarowanie w jej oczach lub kiedy się na mnie tak naprawdę złościła, tak wewnętrznie. Odpowiedz Ja tez uwazam ze powinni takich ludzi publicznie karac i niechby to robili nieplodni i kobiety ktore poronily, lub stracily swoje dzieci... Odpowiedz A wiecie co, ich powinni wystawiać na jakiś rynkach, czy innych publicznych miejscach i pozwalać, by inni zatłukli ich na śmierć. Pamiętam, że jak byłam mała mój tata raz dał mi lanie. RAZ! Byłam okropnym niejadkiem, nic zupełnie nie chciałam jeść. Do tego stopnia, że mama w nocy miksowała zupę i do 8 roku życia karmiła mnie na śpiocha zupą, by coś we mnie musić. Kiedyś jedliśmy grochówkę, oczywiście ja nie chciałam ruszyć. Tata przez dwie godziny przekonywał mnie, bym zjadła. Ja nic. W końcu dostałam lanie (pewnie nie było straszne, bo ręcą dostałam, ale ja je zapamiętałam jako coś najgorszego w życiu). Jaki był efekt, grochówki nie zjadłam ani wtedy, ani nie ruszyłam jej do dziś... Odpowiedz Ja dalbaym im taka kare jaka oni dawali swoim dzieciom. sadysci Odpowiedz Szok, nie wiem po co Pan Bóg , takim ludziom daje dar rodzicielstwa. Odpowiedz okropne takihc ludzi to do jednej celi z seryjnymi mordercami Odpowiedz nawet nie jestem w stanie tego skomentować... Odpowiedz W kwestii bajek. Teraz wydawnictwo GWP wydaje świetne basjeczki dla dzieci z problemami lub rodzin patologicznych. Np. tłumaczy w formie opowiadania i metafory aslkoholizm rodziców, rozwiewa strach, tłumaczy różne mechanizmy obronne dziecka. Dla dzieci, które doświadczyły opisywanych w bajeczce problemów pełni ona formę terapeutyczną, a dla pozostałych dzieci jest po prostu bajeczką bez podtekstów i drugiego dna. polecam. Odpowiedz Witam! Sama zostanę mamą dopiero za kilka miesięcy, ale przyznaje, że mam już sporą kolekcję bajek, baśni i wierszyków dla dzieci. Część została mi jeszcze z dzieciństwa, ale niektóre pokupowałam nowe za wczasu. Może to i głupie ale wolę czytać mojemu dziecku baśnie chociaż nie ma w tym przemocy, a do tego czytanie działa na wyobraźnię dziecka. Myśle, że przez czytanie bajek od najmłodszych lat rozbudowuje też bardziej więź rodzica z dzieckiem. Co bo bajek w telewizji to naprawdę mało jest bajek bez przemocy takich jak "Bolek i Lolek" itp. Nie wiem jak wy ale ja już chyba wolałabym oglądaćz dzieckiem bajki na DVD czy wideo, teraz jest naprawdę szeroki wybór takich bajek i baśni. Sama mam ich sporo - chyba zamiłowanie do bajek zostało mi z dzieciństwa Kiedy pracowałam jako opiekunka 3-letniego Kubusia był niesnośny i nie wiedziałco to są w ogóle bajki :o Kiedy zaczęłam przynosić ze sobą książeczki i mu czytać to nie dsość, że wypytywał rodziców kiedy przyjde i czy przyniosę bajke, to zrobił się grzeczniejszy, a nie tylko łamał zabawki i klął jak szewc :o Potrafił zająć się czymś na dłużej i lubił malować obrazki z książeczek które sam sobie wyobrażał. Jego rodzice byli strasznioe zdziwieni jak ja daję z nim sobie radę, bo zazwyczaj im przychodziło to często z trudnością. Kto myśli, że bajki nic nie mogą zdziałać jest w błędzie 8) Sadzanie dziecka przed TV, żeby czymś się zajęło i oglądanie wszystkiego co leci po kolei też nie wydaje się najlepsze Chrześniak mojego misia ma prawie 3 latka i w ogóle nie mówi ani nic, tylko siedzi jak zachipnotyzowany. Powód? Od małego mamusia sadzała go przed TV i siedział tak od rana do nocy. Nic dziwnego, że mały nie mówi i nie może znaleźć kontaktu z rzeczywistościa. Dla niego rzeczywistość to siedzenie jak zachipnotyzowany przed TV. Tak samo jest z grami typu play stacion. Syn znajomej grałw nie dniami i nocami przerywałtylko żeby zjeśći sięwyspać, a rodzice byli zadowoleni że im nie przeszkadza bo mają gości. W wieku 4 czy 5 lat kiedy gra się zepsuła mały dostał padaczki, bo nie miał jak grać! Od tej pory muszągo leczyć bo mały jest uzależniony od gier :o Nie wiem jak można doprowadzić do czegoś takiego tym bardziej jeśli siedzi się w domu z dzieckiem i nie pracuje Jejq ale sie rozpisałam :D Odpowiedz mamusia20 napisał(a):Snie o kataloni?? wy nie potaficie myslec?? wiece ze w Hiszpani jest takie miasto Katalonia?? oni tez nie czuja sie Hiszpanami tylko katalonczykami! Nie mialem trudnego dziecinstwa ani nic z tych rzeczy! Lukasz masz rodzicow ze slaska czy tu przyjechali bo to roznica! panstwo Sląsk napewno by lepiej funkcjonowalo niz panstwo Polska ztakim rządem! I spytajcie sie kazdego Ślązaka (prawdziwego, rodowitego) kim jest powie ze Ślązakiem a potem dopiero ze Polakiem!! Pozdro Hanys w kwesti formalnej, Katalonia to nie miasto, tylko region turystyczno -przemysłowy, którego stolicą jest Barcelona. Kiedys ludzie marzyli o ''szklanych domach''. W Twoim przypadku marzenia o Ślazku jako odrebnym ''panstwie ''w panstwie polskim to utopia. Ale pomarzyć zawsze można. Co do dzieci to ogólnie sa po to aby je rozpieszczać , ale nie po to aby deprawowac. To tak na marginesie. Odpowiedz Drzewko mała intelektualistka Wam rośnie. Jasio oglądajac ksiazeczki ilustrowane, szybko przwraca kartki i szuka obrazków samochodem i piłką. Pokazuje wowczas jak kopac piłę i jak jedzie samochód. Odpowiedz Marta ja mam to samo, poniewaz Ania nie oglada wogole tv bardzo duzo czytamy i ogladamy ksiazeczki i wlasnie bardzo czesto lapie sie na tym, ze niby czytam.....a tak naprawde mowie z pamieci pewne wierszyki, rymowanki......to dzieki mojej mamie :) Ania bardzo lubi ogladac, czytac ksiazeczki, od dawna, teraz to juz wszystko pokazuje w ksiazeczkach, nazywa, szuka tego o co zapytam w odpowiednim miejscu i odpowiedniej ksiazeczce....potrafi siedziec nad ksiazeczkami bez przerwy pol godziny albo i dluzej.... Odpowiedz jak ja bylam mala zaczytywalam sie ksiazeczkami z serii "Poczytaj mi mamo" - pamietacie je? moze nie tyle ja sie zaczytywalam, co moja mama pozniej juz znalam je na pamiec i z pamieci tluklam je przewracajac strony w odpowiednich momentach :D teraz jak czytam Majce ksiazeczki to zdaje sobie sprawe, ze wiele z tamtych tekstow nadal pamietam :o takze parafrazujac troche to co Jas sie nauczy to Jan bedzie umial :D Odpowiedz Ja w dziecinstwie mialam ulubiona bajke "Pan Maluskiewicz", mama codziennie mi ja czytala. Znalam ja na pamiec, kiedys chciala mnie "oszukac" i ominela fragment, wtedy ja zaprotestowalam hehe :D Odpowiedz Ja w dziecinstwie mialam ulubiona bajke "Pan Maluskiewicz", mama codziennie mi ja czytala. Znalam ja na pamiec, kiedys chciala mnie "oszukac" i ominela fragment, wtedy ja zaprotestowalam hehe :D Odpowiedz joanno masz racje, moja siostrzenica 22 miesiaczna poprostu kocha teletubisie :D ciagle je oglada, ja swojej malej czytam brzechwe czasem , samo go lubnilam, tata zawsze mnie tak usypial :D Odpowiedz Ja w dziecinstwie mialam ulubiona bajke "Pan Maluskiewicz", mama codziennie mi ja czytala. Znalam ja na pamiec, kiedys chciala mnie "oszukac" i ominela fragment, wtedy ja zaprotestowalam hehe :D Odpowiedz Ja na miejscu mojej kuzynki cos bym z tym zrobila. To nie jest normalne, ze maly do mnie mowi : pojde do przedszkola i wszystkich wysadze. Moja mama jest nauczycielka. Uczy dzieci od 1 -3 klasy. Prosila rodzicow zeby nie pozwolili dzieciom ogladac takich bajek i zachowanie wielu dzieci sie zmienilo. Widze jaki wplyw wywieraja bajki na dziecko, dlatego postanowilam sobie, ze w przyszlosci bede kontrolowacto, co moje dziecko bedzie ogladalo w TV. Najlepsze sa bajki typu : "Bolek i Lolek" itp. tam nie ma przemocy. Odpowiedz Witajcie , usmiałam się z jednego pana marzyciela.... lol co do bajek to powiem Wam, ze pozwalam ogladać te, które były za naszych czasów. ''Pszczółka Maja'', ''Reksio'', Bolek i Lolek''. Swoja drogą magliby dać znowu ''misia Coralgola''. Dobrze byłoby aby płacac abonament , miec wpływ na to co jest pokazywane w telewizji. Chodzi mi konkretnie o bajki dla dzieci, bo które są wyswietlane na kanałach typu. ''ZIG ZAP'' i temu podobne, które są nie do przyjecia. Sama przemoc, walki i bluznierstwo. Dlatego my mamy duzo bajek na kasetach, i duzo basni i bajek dla dzieci do czytania. Adam ma prawie 7 lat i bez ''poczytania na dobranoc''nie uśnie. Czasami przeczytam tylko 2 linijki i on śpi. aAe mamy rytuał wieczorem, ze czytamy bajki, basnie. Jasiowi czytam rymowane wierszyki, bajeczki . Moze wszystkiego nie rozumie jeszcze, ale mam nadzieje, ze niedługo podrosnie i również bedzie lubił czytanie. Jak do tej pory dla niego najfajniesza bajką sa ''Teletubisie''. Myslałam , ze za 2 razem omienie mnie , ciagłe ogladanie ''tubikó'w', ale psycholodzy dzieciecy , bardzo pozytywnie wypowiadaja się na temat ''Teletubisiów'' . Jest to bajeczka dostosowana do intelektu kilkunasto miesiecznego dziecka. Choć juz zaczyna ogladać ''ambitniejsze'' bajki. Pozdrawiam Was, bo ja tylko przelotem luknełam , co na wątku słychać. Wracam jutro , czekajcie na mnie. Odpowiedz karola masz racje, szczerze mowiac to ja dalej jestem za koziolkiem matolkiem , misiem uszatkiem , reksiem etc... Odpowiedz Nio wreszcie wrocilismy do watku. Wiecie co mozna podjac temat bajek. Widzialyscie jakie bajki niby "dla dzieci" leca na cartoon network lub fox kids?? Jak dzieci moga cos takiego ogladac. Tam jest duzo przemocy. Synek mojej kuzynki ma 4 lata i ma takie teksty z bajek, ze szok ostatnio mowil do mnie : utne ci glowe, mam bombe i moge cie wysadzic, to jest straszne. Na jej miejscu zabronilabym mu ogladac niktorych bajek. Nie sa to takie bajki jak kiedys : Smurfy, Muminki, Gumisie. Teraz w bajkach leje sie krew, a teksty typu : "wynos sie", "nienawidze cie" i jeszcze gorsze sa standardowe. Odpowiedz Natalia naukowcy stwierdzili ze u dziecka pomiedzy 9-13 miesiacem zycia wystepuje tzw eksplozja jezykowa, czyli ze wtedy dziecko jest w stanie przyswoic jak najwiecej nowych slow i okreslen. Nawet jesli nie umie ich jkeszcze powiedziec - rozumie . (sprawdzono to nawet w ten sposob, ze dzieci wychowywujace sie w rodzinach gluchoniemych, zaczynaja np duzo szybciej komunikowac sie z rodzicami z wieksza iloscia slow niz dziecko wychowujace sie w rodzinie "mowiacej", gdyz nie musza tych slow artykulowac, tylko "migaja") Dlatego tak wazne jest zeby czytac dziecku bajki juz od najmolodszych chwil. Przyjmuje sie ze dziecko gdzies do okolo 7-8 miesiaca tak naprawde nie rozumie znaczenia slow, dlatego jesli wychowuje sie w rodzinie dwujezycznej nie wiedzi roznicy pomiedzy jednym a drugim jezykiem. Okolo 10 miesiaca zaczyna odrzoniac poszczegolne sylaby i dzwieki jako przynalezne do danego odpowiednika znaczeniowego. Im wiecej wiec bedziemy do dziecka mowic i czytac mu w okresie eksplozji jezykowej tym latwiej dziecko bedzie sie z nami pozniej komunikowalo. Odpowiedz Lambda pomysł na wąteczek pewno się okaże cenną skarbnicą wiedzy. Bo wydaje mi się,że najlepsza wiedza o tym,jak być dobrą mamą nie pochodzi wcale z książek czy czasopism,lecz właśnie od innych mam :) Jednak wcale nie wykluczam czasopism dla rodziców-jest ich nie oceniam,czy są dobre czy złe,bo się nie znam :) Kiedyś w przyszłości (jak już będę w ciąży) na pewno jakieś sprawdzę i ocenię. Zgadzam się z Kiki,że do bycia odpowiedzialną mamą ( a właściwie powinnyśmy pisać-rodzicem,bo naszych panów temat też jak najbardziej dotyczy :D ) można zacząć się przygotowywać jeszcze przed zajściem w ciążę-dbając o siebie. W czasie ciąży również,nawet tym bardziej. Trzeba się przygotowywać i fizycznie i psychicznie. A z bardziej praktycznych rad : warto wiedzieć,jak bardzo ważną rolę odgrywa kontakt obojga rodziców z dzieckiem jeszcze zanim się ono słuchać z nim muzyki,rozmawiać,czytać bajki, wy to na pewno wiecie,no ale napiszę :) Ważne jest także nawiązanie z dzieckiem więzi zaraz po porodzie-trzeba do dziecka czule przemawiać, i oczywiście karmienie (jeśli tylko jest taka możliwość).Zapewnia to dziecku poczucie podstawowej ufności,sprawia,że czuje się dobrze w obcym,nowym,zimnym tego wszystkiego zależy późniejszy rozwój naszego maleństwa,rozwój tożsamości oeaz to,czy będziemy w stanie się z nim porozumieć. Te początki często determinują późniejszy sukces,lub porażkę wychowawczą. Pozdrawiam :) Odpowiedz Berna wlasnie probujemy zakonczyc ta bezsesowna dyskusje Odpowiedz Hmm, przeczytałam cały wątek od początku i stwierdzam,że chyba nieco sympatyczniej byłoby zakończyć te kłótnie Nie sądzicie Może faktycznie warto by było powrócic do tematu dojrzałego macierzyństwa Może wielu z nas by sie to przydało i ja np. za kilka lat mogłabym tu wpaść i czerpać coś z tego co napisałyście Co do niedojrzałych młodych mam zgadzam sie-jest dużo takich, ale są też starsze mamy,których podejście do dziecka pozostawia wiele do życzenia... Poza tym temat Mc Donalda był poruszany chyba w tym wątku, więc tez sie wypowiem. Mc Donald na czasu do czasu, ale tylko sporadycznie-można sie zastanowić. Mnie rodzice może z dwa razy w życiu wzięli do Mc Donalda i jestem im za to wdzięczna, bo kto wie-gdyby brali mnie częściej to może nie mogłabym sie podnieśc z fotela byłam młodsza i ich prosiłam,żeby kupili mi cos w Mc Donaldzie to dostawałam od nich... jabłko, albo banana :D I chyba na dobre mi to wyszło :) Przynajmniej nie jestem spaślakiem od dzieciństwa dzięki temu, a to że ostatnimi czasy troche przytyłam zawdzięczam tylko i wyłącznie swojej głupocie W każdym bądź razie rozmawialismy ostatnio z Dawidem i obydwoje wiedząc że mamy skłonności do obajadania sie postanowiliśmy,że nasze dzieci bedą zdrowo odżywiane i nie bedziemy ich krzywdzić fast foodami. Od samego początku bedziemy stawiać na zdrowe jedzonko. A co do przyszłego męża Mamusi20 i jego wypowiedzi to no cóż...Wy chyba już wszystko na ten temat powiedziałyście. Zgadzam sie w zupełności z Łukaszem Elviry Odpowiedz Ha! Ha! Ha! Ale jaja jak berety!!!!!! Jaki koleś....! Dobry jest! Normalnie zeszczałam się w gacie jak to czytałam!!!!! :D :D No tak...są ludzie i parapety...... :D :D Mamusi bardzo współczuje......terrorysta w domu......wrrrr.... A co do wychowania....to nie jestem matka jeszcze...ale praca w przedszkolu bardzo mnie zbliżyła do dzieciaczków.....i myśle że dzieciom trzeba poświęcać dużo czasu.....być czułym...umieć okazywać im swą miłość.....i jednocześnie nie rozpuszczać za bardzo..... :D :D Odpowiedz Kiki a wracajac do czytania ksiazeczek. dla niektorych rodzicow wygodniej jest postawic dziecko przed tv. ja juz teraz czytam Elizie ksiazeczki. Moze nic z tego nie rozumie ale bardzo ja interesuja obrazki. Sama sobie czasem je oglada. A mysle ze warto. udalo sie to z moja siostra. Pamietam jak byla malutka i wybierala sobie stosik ulubionych ksiazeczek przychodzila do mnie zebym jej czytala. Teraz sa tego efekty. ma 12 lat koncza jej sie ferie a zdazyla przeczytac 4 najgrubsze tomy Harrego. nie siedzi na komputerze czy przed tv woli poczytac. Chcialabym zeby Eliza tez polubila czytanie. Odpowiedz NataliaM napisał(a):moze jednak wrocimy do tematu???? to byłoby najodpowiedniejsze rozwiązanie całej tej sytuacji... :) Ja jeszcze nie jestem mamą,ale już niedługo...więc też chciałabym poczytać rady od bardziej doświadczonych mam niż ja i tak jak to któraś z Was wczoraj napisała...że ma nadzieję,że jak tu wejdzie jutro(czyli dzisiaj)to nie będzie już żadnych kłutni ani wyzwisk...Popiream-mam nadzieję,że jak wrócę z kursu to tu będzie juz panował ład i porządek a także wszycy powrócimy do głównego tematu... :) Odpowiedz hehe no nie moge, ten watek jest the best :D Odpowiedz NataliaM napisał(a):przeczytalam caly watek i poprawilam sobie humor lol lol lol no bo tu sie dzieje cyrk na kolkach ja tez nie wiem po co zamykac, zminic temat i po placzu Odpowiedz ja tez sie zegnam. tak sie zaczytalam ze moj maz nie mogl sie na mnie doczekac i poszedl spac jesli chodzi o zostawianie dziecka to znam bol rozlaki z maluszkiem. Poczatki byly bardzo ciezkie. teraz jest juz lepiej ale strasznie nie lubie rozstawac sie z Eliza tak jak ona ze mna. Co prawda na uczelnie jezdzilam trzy dni w tygodniu, teraz cztery ale to i tak duzo. Kiedy pojawia sie dziecko zmieniaja sie piorytety. Studia sa dalej wazne dla mnie ale nie kosztem dziecka. Odpowiedz anetka74 napisał(a):Zawsze mozna załozyć nowy wątek,nie widzę problemu. I tym optymistycznym akcentem bedę się z Wami żegnać i do wyrka gnać Odpowiedz przeczytalam caly watek i poprawilam sobie humor lol lol lol ale moze jednak wrocimy do tematu????jestem mloda mama, mimo iz mam teoretycznie przygotowanie pedagogiczne napewno nie ustrzegne sie przed bledami. moze mamy starszych dzieci podzielilyby sie doswiadczeniami. i przy okazji te bezsensowne posty o goralach itd. sie skoncza Odpowiedz Na zamknięcie wątku trzeba cierpliwie poczekac bo Lona jest bardzo zajeta synkami. Ale z drugiej strony,co to da? Zawsze mozna załozyć nowy wątek,nie widzę problemu. Odpowiedz Game Over... zamnkinjcie to kobiety bo dostaje torsji... Odpowiedz kejtus napisał(a):a może pan moderator czy pani zamknie ta dyskusję? co? już,co? POPIERAM ta dyskusja niczemu nie służy i nie jest na temat lol Odpowiedz kobitki przestancie juz bo to jest straszne jak kazdy na kazdego najezdza i robi sie nudne a przeciez inny jest tytul watku niz klotnie Odpowiedz a może pan moderator czy pani zamknie ta dyskusję? co? już,co? Odpowiedz mamusia20 napisał(a):Snie o kataloni?? wy nie potaficie myslec?? mysle ze jest dokladnie na odwrot Odpowiedz o matko bosko nie cierpię lokalnych patriotów Odpowiedz Snie o kataloni?? wy nie potaficie myslec?? wiece ze w Hiszpani jest takie miasto Katalonia?? oni tez nie czuja sie Hiszpanami tylko katalonczykami! Nie mialem trudnego dziecinstwa ani nic z tych rzeczy! Lukasz masz rodzicow ze slaska czy tu przyjechali bo to roznica! panstwo Sląsk napewno by lepiej funkcjonowalo niz panstwo Polska ztakim rządem! I spytajcie sie kazdego Ślązaka (prawdziwego, rodowitego) kim jest powie ze Ślązakiem a potem dopiero ze Polakiem!! Pozdro Hanys Odpowiedz Ide spac. Mam nadzieje, ze jutro jak tu wejde, to zobacze tylko porady nt. "Jak przygotowac sie do odpowiedzialnego macierzynstwa". Dobranoc Odpowiedz ja uwazam ze z wielu wzgledow nalezy po prostu im obojgu wspolczuc (znaczy sie i mamusi20 i jej przyszlemu mezowi ) Odpowiedz ale w sumie, jak tak myśle to ma chłop elviry rację! - musiał przyszly mąż mamusi20 przezyć ciężką traumę skoro wszędzie widzi stare, tluste i owłosione baby a dodatkowo jakiegoś bastionu musi koleś bronić i jeszcze o Kataloni coś śni :o Odpowiedz eternity napisał(a):A ja juz sie pogubilam i nie wiem kto z kim o co i po co sie kloci... Oswieci mnie ktos? hmm teraz to juz ciężko powiedziec ale w skrocie ujelabym to tak: reszta świata kontra "przyszły mąż" mamusi20 i jego ideologia Odpowiedz tez mysle ze tak z niczego "to" sie nie wzielo Odpowiedz A ja juz sie pogubilam i nie wiem kto z kim o co i po co sie kloci... Oswieci mnie ktos? Odpowiedz elvira22 napisał(a):Honor honorem,ale czytając takie brednie nie można sie powstrzymać żeby nie odp. na posta. Więc albo to jakaś jawna prowokacja albo efekt ciężkich traumatycznych przeżyć z dzieciństwa... Pozdrawiam Łukasz... jestem za tym drugim :P znaczy trauma jakas Odpowiedz Honor honorem,ale czytając takie brednie nie można sie powstrzymać żeby nie odp. na posta. Więc albo to jakaś jawna prowokacja albo efekt ciężkich traumatycznych przeżyć z dzieciństwa... Pozdrawiam Łukasz... Odpowiedz Moze nie taki glupi bylby ten watek przeznaczony na klotnie... Odpowiedz No nie mogę, jak baby sie uspokoiły to teraz chłopy atakują A przepraszam czy kobity w tym czasie jakąs kolacyjkę przygotowują? :D Dobrze, ze mój stary w robocie bo pewno zaraz bronił by honoru Polski centralnej 8) :D Odpowiedz mamusia20 napisał(a):Siemanko!!! jestem przyszlym mezem Mamuski!!! mieszkamy na Śląsku czy sie komus to podoba czy nie!... chcemu autonomi tak jak kiedy Galicja Panstwo w Panstwie) To jestr bastio ktorego bedziemy bronic. Jeszcze troche i bedzie Hiszpanska KATALONIA!!!! Ja tez meiszkam na Slasku,i plakac mi sie chce jak widze tego typu posty,dawno sie juz tak nie wzruszylem czytajac tego typu brednie,jestes kolejnym przykładem niereformowalnego hanysa który nie potrafi/potrafił pogodzic sie z tym ze w polsce jezykiem urzedowym jest własnie POLSKI,a ze w szkołach non stop kłada nacisk zeby gwara pozostała przed jej bramami,i zaczeto sie posługiwac POLSKIM w POLSCE,to wszyscy "mówiacy" sa zli i feee... Gwara owszem,piekna sprawa ale gwara,a fanatyzm to 2 rózne rzeczy. Chcecie swego panstwa?? Coz za bzdura,czujesz sie Polakiem to mieszkasz w Polsce,jesli nie czujesz sie obywatelem tego kraju,to nikt Cie tu nie trzyma... Ech,szkoda miec jedynie nadzieje ze Twoja przyszła zona okarze sie bardziej liberalna i zdrowo myslaca i zdoła Ci wyperswadowac Twój dziecinny wrecz tok myslenia.... Pozdrawiam. Łukasz Odpowiedz Cierpliwosci lepiej uczyc sie za wczasu. Odpowiedz poki dziecka nie ma - dbac o siebie, o swoje zdrowie, bow koncu to dziecko bedzie przez 9 miesiecy czescia nas :) a wiec i szanowac siebie Odpowiedz ale to sie przydaje jak dziecie już są :) a gdy ich niema to myśle,że przygotowanie materialne jest najważniejsze,abyśmy mogły im dać jak najwięcej :) Odpowiedz Przydaje sie tez spokoj i cierpliwosc... i oczy dookola glowy ;) Odpowiedz Przyszły drogi mężu mamusi 20 tak się głupio sklada że też jestem rodowitym Ślązakiem moi pradziadkowie walczyli w każdym powstaniu śląskim wieć daruj sobie teksty o warszawiankach i warszawiakach też ich nie lubię ale to nie powód do takiego jechania po nich na publicznym forum. A zagadka o szklance jest tak oklepana że każdy nawet GOROL zna rozwiązanie tak swoją drogą to że śląska gazeta coś napisała czy to od razu znaczy ze jest to poprawne, przecież tam też pracują ludzie z całej Polski, ?? zasiałeś wątpliwość więc specjalnie zadzwoniłem do dziadków w sprawie upewnienia się że nie ma w gwarze ( no chyba że teraz się w niej pojawił ) słowa BALI dzieci mieli STRACHA choć oczywiście może być rozbieżność między poszczególnymi miastami w gwarze. Do tego walka z gwarą śląską trwała wiele lat więc wiele z niej zginęło lub zostało zaciemnione zapożyczeniami z innych gwar. To że jesteś na drugim roku czyli masz 21 lat nie jest aż tak poważnym wiekiem jak próbujesz to przedstawić w swoim poście, zarówno Eire jek i ja Rapid jesteśmy starsi od Ciebie o parę ładnych lat, a jednocześnie nie mamy po x0 lat zeby nazywać nas i innych na tym forum STARYMI I OWŁOSIONYMI sam jestem łysy z wyrazami szacunku Robert Rapid P. Odpowiedz Moja propozycja - szanowac dziecko jako człowieka, a nie ładną laleczkę na niedzielny spacerek Odpowiedz ja proponuje oprócz dojrzeć do tego to skończyć szkołe, znalesc prace, móc utrzymać siebie później dziecko 8) Odpowiedz No nie wiem ja nie macierzynka ale moze na poczatek wystarczy: 1. kochać 2. słuchac 3. przewidywać 4. być Odpowiedz super Śląsk górą z pomorza jestem 8) Odpowiedz Słuchajcie, wróćmy do głównego tematu - "JAk przygotować się do odpowiedzialnego macierzyństwa?', więc może któraś odpowiedzialna matka (wrr wrr) nas tutaj oświeci????? Odpowiedz Smiac sie czy plakac?... Caly czas to ciagniecie czy juz o cos innego klotnia? Odpowiedz Ja tam moge i zabkami Zollki sie spotakac dla takiego ubawu lol lol lol Odpowiedz Te, hanys, nie wszystkie tutaj są tlenione blondynki (tak jak niektóre.....), i mam wrażenie, że nie znasz znaczenia wiekszości wyrazów, których uzywasz.... Odpowiedz Rodzimy się i umieramy – taka jest naturalna kolej rzeczy. Jedni z nas wierzą, że po drugiej stronie czeka na nas drugie życie, inni z kolei że śmierć jest końcem wszystkiego. Jaka jest prawda, dowiemy się dopiero po drugiej stronie. Szalejąca epidemia oraz ciągle rosnąca liczba ofiar koronawirusa skłaniają nas ku refleksji, co jeśli dotknie to również nas, bądź naszych bliskich? Od dzieciństwa jesteśmy świadomi, że kiedyś nastąpi ten moment, lecz nie wiemy kiedy ani jak, więc czy da się do tego przygotować? Można odpowiedzieć : i tak i nie. Prowadzenie życia pełnego satysfakcji i bycie spełnionym jest pewnym rozwiązaniem, żeby w chwili śmierci powiedzieć sobie, że niczego się nie żałuje, lecz z drugiej strony czy ktoś taki jest w stanie stwierdzić, że ten czas był wystarczający? Zwłaszcza, gdy śmierć przychodzi w tak nieoczekiwany i drastyczny sposób jak w przypadku koronawirusa i dla wielu osób jesteś tylko jednym z punktów wypełniających codzienne statystyki zgonów zebranych w wyniku epidemii. Pozostało nam jedynie cieszyć się życiem i mieć świadomość, że otrzymaliśmy je tylko na chwilę. polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. to death to die for death to his death Sugestie Myslalam, ze zakarmi cie na smierc. I thought you'd be nursed to death. Taka sama liczba bezdomnych co roku zamarza na smierc. The same number of homeless freeze to death every year. Duma to grzech smiertelny, a tys za mloda na smierc. Girl, pride is a deadly sin and you is too young to die. Uwiez, na serio czekam na smierc. I'm serious, you know, about wanting to die. A gdy przestaniecie czekac na smierc... And when you stop waiting for death... W przeddzien pierwszego meczu mojego syna w NBA. Siedzialem samotnie na boisku i czekalem na smierc. On the eve of my son's first game in the NBA I sat alone on a playground basketball court and waited for death. Coz za samotne miejsce na smierc. Such a lonely place to die. Sluzba znalazla Regine Crane pobita na smierc w jej wlasnym domu. A housekeeper discovered Regina Crane beaten to death inside of her home... Mercy Osbourne, zostajesz skazana na smierc. CHIEF MAGISTRATE: Mercy Osbourne, you have been sentenced to death. Zostawili ja na smierc na prowizorczynym stojaku. They left her to die on a makeshift rack. To nie byl dla ciebie dobry dzien na smierc. It wasn't a good day for you to die. Spencer i Aria prawie zamarzly na smierc dzisiaj. Spencer and Aria almost froze to death tonight. Teraz nie tylko utknelismy w tej zamieci, ale rowniez gdzies tam czai sie maniak, ktory zamraza ludzi na smierc. Not only are we caught in this blizzard, but there's some maniac up here freezing people to death. Spojrzcie, to ze Ben zamarznal na smierc, to jedno. Look, Ben freezing to death was one thing. Jestem pewien, ze widzial w swoim wstecznym lusterku jak go doganiasz, i przerazilo go to na smierc. I'm sure he saw you in his rearview mirror gaining on him, and it scared him to death. Wszyscy zaslugujecie na smierc za to, co zrobiliscie Sung-wook. All of you deserve to die for what you did to Sung-wook. Boi sie na smierc isc z tym do sądu. He's scared to death to go to court. Nie wierzy pan, ze mógl pobic ja na smierc? You don't believe he could beat a woman to death? Nie zasluguje na smierc, ale oni tez nie. I don't deserve to die, but they don't, either. Ryzykowalem zyciem, szukajac Shimady, wiec jestem gotów na smierc. When I came to find Shimada, I already gave up this life... so I'm prepared to die. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 65. Pasujących: 65. Czas odpowiedzi: 103 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200 Zgodnie ze swoją misją, Redakcja dokłada wszelkich starań, aby dostarczać rzetelne treści medyczne poparte najnowszą wiedzą naukową. Dodatkowe oznaczenie "Sprawdzona treść" wskazuje, że dany artykuł został zweryfikowany przez lekarza lub bezpośrednio przez niego napisany. Taka dwustopniowa weryfikacja: dziennikarz medyczny i lekarz pozwala nam na dostarczanie treści najwyższej jakości oraz zgodnych z aktualną wiedzą medyczną. Nasze zaangażowanie w tym zakresie zostało docenione przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia, które nadało Redakcji honorowy tytuł Wielkiego Edukatora. Sprawdzona treść data publikacji: 08:27 ten tekst przeczytasz w 10 minut Chcielibyśmy, żeby odejście do natury następowało w sposób godny, z ludzkiego punktu widzenia. Nic z tego. "Ciekawostką z pogranicza horroru jest to, co rozkład gnilny może zrobić ze zwłokami ciężarnej kobiety" – przekonuje doktor Jerzy Kawecki z Zakładu Medycyny Sądowej UM we Wrocławiu. Nie dziwi się więc, że jeszcze w XIX wieku ludzie mówili o śmierci przedwczesnej i obudzonych zmarłych. Okazuje się, że strach wciąż się tli. Bywa, że i dziś ludzie proszą, by pogrzebać ich z telefonem w ręku. Tak na wszelki wypadek. Enmaler / Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Pierwszy umiera nasz mózg, który jest najbardziej wrażliwy na niedotlenienie. Później, w przeciągu kilkunastu godzin – reszta ciała Po ustaniu pracy serca, jako pierwsza umiera ta część mózgu, która decyduje o naszym człowieczeństwie - tzn. o wyższych funkcjach psychicznych: uczuciach, samoświadomości, kontakcie z otoczeniem Dr Kawecki: pośpiech w minionych wiekach mógł się przyczynić do tego, że mogło dochodzić do przedwczesnego uznania niektórych chorych za zmarłych Obecnie jesteśmy już pewni sposobów stwierdzenia zgonu i jeśli nie zostanie popełniony jakiś kardynalny błąd, nie ma możliwości pochować kogoś za życia Więcej ciekawych historii znajdziesz na stronie głównej Dorota Ziemkowska: Boi się Pan śmierci przedwczesnej? Dr Jerzy Kawecki z Zakładu Medycyny Sądowej wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego: Nie. Dlaczego? Ze względu na to, czym się zajmuję. Pracuję na pograniczu życia i śmierci, więc przyzwyczaiłem się do tego, że przeniknięcie jednej formy w drugą nie jest do końca oczywiste. Nasze ciało nie umiera całe w tym samym momencie. Umiera na raty. Najpierw nasz mózg, w przeciągu około pięciu, sześciu minut, jako narząd, który jest najbardziej wrażliwy na niedotlenienie. Dopiero później, w przeciągu kilkunastu godzin – reszta ciała, stopniowo. Ten okres między śmiercią mózgu a pojawieniem się objawów śmierci biologicznej, nazywamy okresem międzyśmiertnym. Bardzo ważnym, bo podczas niego można na zwłokach wywołać szereg reakcji, które są dowodem na to, że ono samo żyje, chociaż człowiek, jako jednostka, bez żadnej wątpliwości należy już do grona zmarłych. Nie da się go już przywrócić do życia. Dlaczego? Bo to mózg decyduje o naszym człowieczeństwie, kontakcie z otaczającym światem, umiejętnościach, cechach intelektualnych, życiu uczuciowym... A i on sam nie umiera od razu. Niedotlenienie przebiega w dwóch etapach, jak więc widać, śmierć nie jest taka prosta. Po ustaniu pracy serca, jako pierwsza umiera ta część mózgu, która decyduje o naszym człowieczeństwie. To znaczy? O wyższych funkcjach psychicznych – uczuciach, samoświadomości, kontakcie z otoczeniem, umiejętnościach uczenia się... Ten etap nazywamy śmiercią obywatelską lub odkorowaniem. W krótkim czasie umiera reszta mózgu, co odpowiada pojęciu śmierci osobniczej. Jest to zjawisko nieodwracalne, tożsame ze śmiercią organizmu człowieka jako całości. W 2021 r. zmarło w Polsce ponad pół miliona osób. Najtragiczniejszy rok od czasów II wojny światowej Zgonu człowieka, ale nie ciała, dzięki czemu osoby, u których stwierdzono śmierć mózgu, mogą spełnić bardzo szlachetną misję, stając się dawcami narządów. A to, że nadal do takich przeszczepów nie dochodzi tak często, jak byśmy sobie tego życzyli, wynika przede wszystkim z braku wystarczającej świadomości i uprzedzeń w tym zakresie w społeczeństwie. Zastanawiam się, czy również nie ze strachu. Wiele osób boi się błędu przy orzekaniu o śmierci. A w konsekwencji na przykład również – obudzenia się w trumnie. Brytyjska organizacja charytatywna Age Concern swego czasu przeprowadziła badania na blisko 100 tys. osób, z których wynikło, że drugą najbardziej popularną prośbą związaną z ewentualnym pochówkiem było... włożenie do trumny telefonu. Między innymi po to, by w razie czego zadzwonić po pomoc. Takie prośby się zdarzają, oczywiście, i trzeba to uszanować. W większości jednak wydaje mi się, że stoi za tym nie strach, a sentyment. Tak, jak niekiedy bliskim wkłada się do trumny książkę czy namiętnym palaczom – ulubioną paczkę papierosów, tak samo podchodzi się do telefonów. Z medycznego punktu widzenia, w normalnych warunkach, nie ma możliwości, by doszło do pogrzebania za życia. Ostatnie bicie serca nie musi zwiastować śmierci. Zaskakujące odkrycie naukowców Co to znaczy "w normalnych warunkach"? Codziennych. Bo zupełnie z inną sytuacją możemy mieć do czynienia na przykład w przypadku klęsk żywiołowych, kiedy działa się szybko i o błędy dużo łatwiej. Jestem przekonany, że to właśnie pośpiech w minionych wiekach, w dobie epidemii, mógł się przyczynić do tego, że mogło dochodzić do przedwczesnego uznania niektórych chorych za zmarłych. Nad krajem unosiła się ta niewidzialna zaraza i ludzie zauważyli, że szybkie grzebanie zwłok ogranicza jej zasięg, starali się więc zrobić to jak najprędzej. Podobnie było na polach bitew, kiedy mogło się zdarzyć, że ktoś doznał urazu czaszkowo-mózgowego, który spowodował u niego dłużej trwającą utratę przytomności. A że przy niektórych starciach liczba ciężko rannych mogła być liczona w tysiącach, o pomyłkę w stwierdzeniu zgonu nie było trudno. Chirurg nadworny Napoleona Bonaparte podczas jednej z bitew wykonał osobiście tysiąc operacji wyłuszczenia urwanych kończyn górnych w stawie barkowym. W ten sposób ratował życie rannym żołnierzom. Wyobraża sobie pani skalę? Tysiąc operacji przez jednego człowieka! Pośpiech i rozmiar strat w ludziach mógł sprzyjać pomyłkom w stwierdzeniu zgonu. Tak więc nie można wykluczyć, że wtedy mogło się zdarzyć, rzeczywiście, że śmiertelnie ranny, w którym jeszcze tliło się życie, mógł paść ofiarą pospiesznego grzebania... Oczywiście, tylko że Pan nawiązuje wyłącznie do dalekiej przeszłości. Ale i współcześnie, sporadycznie, można trafić na opisy podobnych przypadków. Z rodzimego podwórka – pewien mężczyzna miał podobno zostać już włożony do trumny, po kilku godzinach leżenia pod białym prześcieradłem, w ostatniej jednak chwili ktoś usłyszał, że oddycha. Historia opisana przez tabloid, można więc podejść z przymrużeniem oka, ale jest i kolejna. W 1995 roku w Cambridgeshire żywą kobietę umieszczono podobno w chłodni zakładu pogrzebowego. Znów, na szczęście, ktoś w porę zauważył, że żyje. Skomentuję to jak politycy – nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Teoretycznie takie sytuacje są możliwe, ale muszą zaistnieć naprawdę szczególne warunki, które uniemożliwią przeprowadzenie w sposób wystarczający całej procedury medycznej związanej ze stwierdzeniem zgonu. Zobacz również: Śmierć kliniczna – na czym polega i kiedy się ją stwierdza? To znaczy? Przykład bardzo jaskrawy – mamy sytuację, w której ofiara wypadku drogowego, ciężko ranny kierowca, jest zakleszczony w zgniecionej kabinie pojazdu. Dodatkowo do wypadku dochodzi poza miastem, nie ma oświetlenia, jest ciemno. Przyjeżdżają służby ratunkowe, ale okazuje się, że do ofiary nie ma w ogóle dostępu, jest właściwie uwięziona. Sprawdzenie, czy oddycha, czy bije jej serce, jest bardzo utrudnione. Przy tym na głowie kierującego mogą występować rozległe obrażenia sugerujące, że to one są przyczyną śmierci. Taki splot okoliczności może być przyczyną omyłkowego i przedwczesnego uznania takiej osoby za zmarłą. A potem się okazuje, że kiedy ekipa straży pożarnej uwalnia ofiarę, przecinając elementy zmiażdżonego nadwozia, że ten człowiek jednak oddycha. Czym jest śmierć mózgu? Mimo wszystko to sytuacja, kiedy jeszcze można coś zrobić. O sytuacjach, że ktoś obudził się w trumnie w ostatnich latach, Pan nie słyszał? Nie. Myślę nawet, że i przed wiekami w dużej mierze lęk przed przedwczesnym uznaniem osoby żywej za zmarłą wynikał w dużej mierze z obserwacji ekshumacyjnych, chociażby w sytuacji, kiedy zwłoki były przenoszone z jednego cmentarza na drugi. Jeśli przy okazji jakiś grób został otworzony, ludzie, którzy widzieli zmarłego, nierzadko mogli stwierdzić, że jego pozycja nieco się zmieniła. To dawało do myślenia. Może ten człowiek obudził się pod ziemią, usiłował się ratować? Rzeczywiście, do takiej sytuacji doszło na przykład w Poznaniu na początku XIX wieku, kiedy podczas likwidacji cmentarza natrafiono właśnie na zwłoki leżące w nienaturalnej pozycji. Hrabia Edward Raczyński, tamtejszy bogaty ziemianin, tak się wówczas przeraził, że kazał stworzyć hotel dla zwłok, czyli miejsce, w którym trzymano na katafalkach ciała aż do pierwszych oznak rozkładu. Podobno nikt w "hotelu" ostatecznie nie ożył, ale ludzie w tamtych czasach do tego stopnia wierzyli, że to możliwe, że nikogo taka budowla nie dziwiła. To prawda, widok nienaturalnej pozycji zwłok zapewne bardzo działał na wyobraźnię. Oczywiście dziś możemy ten stan łatwo wytłumaczyć. Jak? Kiedy stężenie pośmiertne ustępuje, ciało na powrót staje się wiotkie. A klasyczna pozycja zwłok w trumnie, to ułożenie na wznak, z rękami splecionymi na wysokości piersi. Jeśli do pochówku dochodzi w momencie, kiedy stężenie już ustąpiło, wówczas jest wielce prawdopodobne, że pod wpływem chybotania trumny przy jej wkładaniu do grobu, ręce mogą się rozpleść i bezwładnie opaść na boki ciała. U osób otyłych taka sytuacja jest dodatkowo ułatwiona, bo jeśli dłonie położone są na wystającym brzuchu, to bardzo łatwo pod wpływem siły ciężkości mogą się przemieścić. Kto najczęściej umiera teraz na COVID-19? [WYJAŚNIAMY] Nie bez znaczenia jest również sposób pochówku. Wiemy doskonale, że komory grobowe są kopane z różną starannością. Komora powinna mieć wystarczającą długość, by trumna poziomo i majestatycznie mogła zjechać na jej dno. Niestety czasami się zdarza, może pani zaobserwowała na cmentarzu, że grabarze podczas pogrzebu zaczynają tą zawieszoną na linach trumną robić ekwilibrystyczne ruchy. Trochę się ją unosi, by nogi zawisły wyżej, niż głowa, trochę wycofa, przechyli, gdzieś otrze... Rzeczywiście, nietrudno by ciało straciło wystudiowaną, pieczołowicie ułożoną pozycję. Właśnie. A do tego dochodzi jeszcze jeden, bardzo ważny element, czyli zmiany gnilne. Ludzie nie potrafią sobie uzmysłowić, że ich doczesna powłoka, do której, co trudno się dziwić, są przywiązani, podobnie jak i ja, w tak mało szlachetny sposób wraca do natury. Chcielibyśmy, żeby to następowało w sposób godny, z ludzkiego punktu widzenia. Nic z tego. W zwłokach rozkładających się gromadzą się gazy gnilne we wszystkich jamach ciała. Nie wszędzie to wyraźnie widać, na przykład na klatce piersiowej, bo jest bardzo ciasną przestrzenią, ale na brzuchu już tak, bo jest elastyczny. Wydyma się więc, napina, unosi do góry. W efekcie podnosi i dłonie, których palce wtedy mogą się rozpleść a ręce przemieścić. A dłonie to nie wszystko. Ciekawostką z pogranicza horroru jest to, co rozkład gnilny może zrobić ze zwłokami ciężarnej kobiety. Jeśli została ona pochowana z płodem w jamie macicy, może dojść do tak zwanego porodu trumiennego. Polega on na tym, że zwłoki płodu, pod wpływem ciśnienia gazów w jamie brzusznej, ulega wyciśnięciu na zewnątrz przez drogi rodne. Jeśli przy ekshumacji takich zwłok jest obecny laik, może pomyśleć, że kobieta musiała ożyć i urodzić. Co się dzieje z ciałem po śmierci? [INFOGRAFIKA] Z powodu takich właśnie historii w XVII, XVIII i XIX wieku powstawała cała masa wynalazków, które miały ochronić żywych przed śmiercią po obudzeniu się w grobie. Bodaj najsłynniejszym jest dzwonnica George'a Batesona, za której wymyślenie, między innymi, dostał Order Imperium Brytyjskiego za, jak to określono, zasługi wobec zmarłych. Ta dzwonnica rzeczywiście działała? Oczywiście. Niewielka dzwonnica, stojąca na powierzchni ziemi, dzwoniła, kiedy niedoszły nieboszczyk zaczął się poruszać. Odzyskiwał świadomość, zmieniał pozycję ciała, ciągnął za sznurek, który był przywiązany do jego dłoni lub palca u stopy. Praktyczni Niemcy ulepszyli ten wynalazek w ten sposób, że wiele różnych sznurków zbiegało się w pomieszczeniu dozorcy domu pogrzebowego, gdzie wisiały dzwonki. Gdy któryś zadzwonił, człowiek ten był w stanie jasno określić, kto mógł go wzywać. Czyli rzeczywiście "obudzony zmarły"? Dokładnie. Skazany na karę śmierci przeżył egzekucję. Czy śmiertelny zastrzyk może nie zadziałać? Zastanawiam się, na ile wiara w dzwonnice Batesona nie była powodowana paranoją, która owładnęła ludzi w XIX wieku. Przecież podobno w pewnym momencie gazety zaczęły już wypisywać, że na dziesięć pogrzebów jeden to ten przedwczesny. A przecież wiadomo, że to kompletna bzdura... Tak, to akurat bzdura, ale generalnie myślę, że w wielu przypadkach dzwonnica spełniała swoje zadanie. Gdyby nie działała, zostałaby odnotowana w annałach medycznych tylko jako ciekawostka. Jestem przekonany, że uchroniła sporo osób przed przedwczesnymi pochówkami w tamtych czasach. Dziś nie miałaby racji bytu? Nie, dziś już nie. Obecnie jesteśmy już pewni sposobów stwierdzenia zgonu i jeśli nie zostanie popełniony jakiś kardynalny błąd, nie ma możliwości pochować kogoś za życia. A tak czysto teoretycznie, co człowiek powinien zrobić, gdyby obudził się w trumnie? Trudno powiedzieć, jest tyle uwarunkowań! W najlepszej sytuacji, jeśli mamy teoretyzować, byłby ten, kogo pochowano w grobowcu naziemnym, czyli budynku, w którym trumny kładzie się na półkach lub otwartych niszach. Jest tam zakratowane wejście czy otwarte okna, jest więc przepływ powietrza i być może ktoś przechodzący obok mógłby usłyszeć wołanie o pomoc. W zdecydowanie gorszej sytuacji byłby człowiek pochowany pod ziemią. Nie wiem, czy telefon komórkowy mógłby coś zmienić. Ktoś policzył, że po maksymalnie godzinie kończy się powietrze. Bardzo możliwe, nie spotkałem się z badaniami odnośnie tego, jaka jest cyrkulacja powietrza w trumnie, ale nie da się ukryć, że ziemia uszczelnia wszystko. Nie pomoże więc, że wieko trumny nie jest przykręcane. W takiej sytuacji doszłoby do uduszenia się. Na szczęście są to tylko teoretyczne rozważania. Archiwum prywatne / Własne Na zdjęciu: dr Jerzy Kawecki To może cię zainteresować: Na co najczęściej umierają Polacy? Pierwsze oznaki raka są nietypowe. "75 proc. pacjentek trafia do nas w zaawansowanym stadium" Rak płuca: Polska wśród liderów w liczbie przypadków i liczbie zgonów. Dlaczego? Treści z serwisu mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem Serwisu a jego lekarzem. Serwis ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w naszym Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Administrator nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych w Serwisie. Potrzebujesz konsultacji lekarskiej lub e-recepty? Wejdź na gdzie uzyskasz pomoc online - szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. umieranie Śmierć zgon przedwczesna śmierć śmierć mózgu Był pod respiratorem, teraz namawia do czwartej dawki. "COVID-19 to wyjątkowo wredny sposób umierania" – Karetką jechałem już pod tlenem. W szpitalu była równia pochyła, z każdą dobą gorzej. Nie pamiętam czasu tuż przed intubacją. To dla mnie wciąż czarna dziura –... Paulina Wójtowicz Polskie królowe umierały po cichu Było ich więcej niż królów, a w podręcznikach historii o większości z nich znajdziemy tylko wzmianki. Stały w cieniu mężów, choć niejednokrotnie miały olbrzymi... Paulina Wójtowicz Mała Elizabeth przez sześć dni nie dostawała insuliny. "Święci" modlili się za nią, gdy umierała 8-letnia Elizabeth zmarła przez brak insuliny. Za jej śmierć odpowie dwanaścioro członków sekty — chociaż dziewczynka chorowała na cukrzycę typu 1, przez sześć... Diana Szwajcer Życie z endometriozą to koszmar bólu. "Myślałam, że umieram, jakby ktoś rozdzierał mi brzuch" [LIST DO REDAKCJI] W szpitalu znalazłam się już, gdy po raz drugi w życiu dostałam okres. Miałam wtedy 12 lat. Ból był nie do zniesienia, a pielęgniarki straszyły lewatywą. To był... Umierające dziecko w samochodzie nie będzie krzyczeć. Tak rozpoznasz, nim będzie za późno Kolejne lato i kolejna tragedia z dzieckiem w roli głównej. W Szczecinie zmarł 1,5-letni chłopiec pozostawiony w rozgrzanym aucie. Przebywanie nawet kilkanaście... Paulina Wójtowicz "Byłem świadkiem własnego umierania". Przeszczep wątroby i historia trzech cudów – Przyszedł dzień, kiedy lekarze oświadczyli mamie: "jeśli do jutra nie znajdzie się wątroba na przeszczep, pani syn będzie musiał umrzeć". Co się dzieje w głowie... Monika Mikołajska Trzy razy trafił w niego piorun. "Myślałem, że umieram". Historia ks. Jerzego W sierpniu 2019 r. historią ks. Jerzego Kozłowskiego żyła cała Polska. W wyniku szalejącej burzy po polskiej stronie Tatr zginęły cztery osoby, ponad 160 zostało... Monika Mikołajska O której godzinie umiera najwięcej osób? Nauka zna odpowiedź Myśl o śmierci, która kiedyś nadejdzie, wywołuje strach i wiele obaw. To nieunikniona część życia, której nie da się ustrzec. Chociaż nie wiemy, kiedy nadejdzie,... Eliza Kania Jarosław Kaczyński o pandemii: daliśmy radę, nikt nie umierał na ulicach Prezes Jarosław Kaczyński, podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości, odniósł się do działań rządu podczas pandemii COVID-19. – Stanęliśmy przed czymś... Paulina Wójtowicz Większość osób z tymi nowotworami umiera. Diagnozuje się je też u młodych i zdrowych Śmiertelność spowodowana nowotworami głowy i szyi jest bardzo wysoka. Na 5,5 tys. przypadków diagnozowanych rocznie nawet 3,8 proc. kończy się zgonem pacjenta.... Agnieszka Mazur-Puchała

wystraszyl ja na smierc